Tak wygląda domowy seks pary, która niedawno się zeszła. Wciąż ciekawy i nie znudzony, bo jak mówią, gospodarstwo domowe nie odcisnęło jeszcze swojego piętna na seksie! A potem zaczynają się dzieci, życie codzienne, proces pracy i zarabiania pieniędzy... I taki wyważony i nieśpieszny seks odkłada się na weekendy, kiedy można spokojnie spać i nigdzie się nie spieszyć! A szkoda, bo fajnie byłoby mieć go codziennie.
Chciałbym mieć taką rozpaloną, bosomięsną brunetkę w swoim gniazdku! Ooh! Dałbym jej ostro popalić, jak temu czarnuchowi - uprawiałbym z nią lubieżny seks analny. Prosiłaby mnie, żebym zrobił to jeszcze raz i jeszcze raz, i jeszcze raz!